Finanse i Bankowość
Finanse i Bankowość sem. III WSBiF w Katowicach
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Finanse i Bankowość Strona Główna
->
Beczka śmiechu :)
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Zasady użytkowania
----------------
Zasady
Semestr III
----------------
nowy semestr
plan
Zaliczenia i egzaminy
Podstawy ekonometrii
Makroekonomia
Finanse samorządu terytorialnego
Język angielski
Finanse międzynarodowe
Bankowość
Zarządzanie finansami przedsiębiorstw
Rachunkowość zarządcza
Ubezpieczenia
Ogólne sprawy uczelniane
----------------
uczelnia ogólnie
Po godzinach
----------------
Beczka śmiechu :)
Imprezy
Uwagi
----------------
Uwagi odnośnie forum
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
mykejla
Wysłany: Wto 20:05, 30 Sty 2007
Temat postu:
Dwaj myśliwi wynajeli pilota, aby polecieć na północ na polowanie. To
przedsięwzięcie okazało się całkiem udane, upolowali 6 dużych jeleni. Pilot
wrócił, jak było umówione, żeby ich odebrać.
Zaczęli ładować swoje bagaże, oczywiście razem z 6. zwierzakami, ale pilot
zaprotestrował. „Samolot może zabrać tylko 4 z waszych 6 trofeów, 2 musicie
zostawić.”
Oni protestowali, że rok wcześniej także upolowali 6 i pilot pozwolił im zabrać
wszystkie na pokład, a samolot był identyczny jak ten.
Zniechęcony pilot w końcu się zgodził załadować wszystko.
Ale kiedy próbowali wystartować i opuścić dolinę gdzie byli, małemu
samolocikowi nie udało się wznieść i rozbili się gdzieś na zboczu.
Wyczołgując się z wraku, jeden mysliwy powiedział do drugiego „Wiesz gdzie
jesteśmy?”
„Chyba tak.” Odpowiedział drugi „Myslę, że to jest prawie to samo miejsce w
którym rozbiliśmy się w zeszłym roku.”
mykejla
Wysłany: Wto 20:02, 30 Sty 2007
Temat postu:
Instruktor na lotnisku do pilota ucznia podczas jego pierwszego solowego
lotu :"Cessna123 delikatnie zakrecaj i sprawdzaj predkosc, zrozumiales?"
<cisza>
Instruktor:" Tom, wszystko w porzadku?"
<cisza>
Instruktor:"Tom, musisz wlaczyc mikrofon, ja nie slysze ja kiwasz glowa"
------------------------------------------------------------------------------
Po milej wizycie u rodzicow na Florydzie, obiecalem im ze jak tylko wyladuje
to zadzwonie ze szczesliwie dolecialem, Problemy z samolotem i pogoda
przedluzyly lot.
Pilot:"Indianapolis approach, N1234 laduje w Indianapolis"
Indy Approach:" N1234, czy na pokladzie jest 'Mark'?"
Pilot:"Tak to ja"
Indy Approach:" ZADZWON DO MAMY!!!!!!!!!!"
-------------------------------------------------------------------------------
Pilot United Airlines kontaktuje sie z kontrola lotow w Sydney, Australia
Pilot:" Dzien dobry, Sydney, tu United XXX, odleglosc 50 mil i juz widzimy
wasza wyspe...."
Kontrola:"Zrozumialem United...... prosze okrazyc ta wyspe dwa razy, potem
mozecie ladowac"
mykejla
Wysłany: Wto 19:55, 30 Sty 2007
Temat postu:
Pewnego dnia na ruchliwym lotnisku, pasażerowie rejsowego samolotu siedzą już w
fotelach, czekając na pilotów, żeby można było ruszać w drogę. Kapitan i
pierwszy oficer wchodzą w końcu tylnym wejściem i rozpoczynają drogę do kokpitu
przejściem między fotelami. Obaj wygladają na niewidomych.
Kapitan wymachuje białą laską, zataczając się w przejściu i trącając pasażerów.
Pierwszy oficer jest prowadzony przez psa przewodnika. Obydwaj mają na oczach
ciemne okulary. Z początku pasażerowie nie reagują, sądząc, że mają do
czynienia z jakąś zgrywą. Jednakże po kilku minutach silniki ożywają, a samolot
zaczyna kołować.
Pasażerowie spoglądają po sobie z zaniepokojeniem, zaczynają szemrać, wyglądają
stewardessy, mogącej rozwiać obawy. Samolot zaczyna gwałtownie przyspieszać na
pasie startowym, a pasażerowie wpadają w panikę. Niektórzy zaczynają się
modlić, w miarę jak samolot zbliża się do końca pasa ich głosy brzmią coraz
bardziej histerycznie. W końcu, kiedy pozostaje już tylko kilka metrów pasa,
wszyscy pasażerowie naraz zaczynają wrzeszczeć ile sił. W ostatnim momencie
samolot odrywa się od pasa.
W kokpicie pierwszy oficer z ulgą wypuszcza głośno powietrze i zwraca się do
kapitana: "Zobaczysz, pewnego dnia pasażerowie nie zaczną krzyczeć i się
zabijemy!".
mykejla
Wysłany: Wto 19:55, 30 Sty 2007
Temat postu:
Podczas długodystansowego lotu, świeżo upieczony pilot zaczął rozglądać się za
jakimś lotniskiem, gdzie mógłby uzupełnić paliwo. Ponieważ miał go coraz mniej,
wkrótce zaczął szukać także zwykłych stacji benzynowych z możliwością
wylądowania i po pewnym czasie wypatrzył stację benzynową umiejscowioną tuż
przy prostym odcinku autostrady, bez żadnych dodatkowych przeszkód na bokach.
Gdy podkołował do pomp, starszy człowiek okupujący fotel tuż przy drzwiach
wyglądał na zupełnie niewzruszonego tym widokiem. W końcu tem młody pilot nie
wytrzymał i zapytał "Jak sądzę, nie miewacie tu wielu samolotów, na tej stacji?"
"Nie" odpowiedział staruszek, patrząc na horyzont podczas pompowania paliwa do
baku. "Zakładam, że większość z nich taknkuje o tam.." kontynuował pokazując
palcem " na tym lotnisku po drugiej stronie autostrady"
mykejla
Wysłany: Wto 19:53, 30 Sty 2007
Temat postu:
Pilot małego samolotu pocztowego miał dość swobodne podejście do przepisowego
słownictwa, prawdopodobnie z powodu znudzenia rutynowymi, nocnymi lotami.
Każdego dnia o 2:15 w nocy lądował na małym lotnisku wywołując je
"Dzień dobry lotnisko Jones, zgadnij kto?" Kontroler lotów też był znudzony,
ale nalegał na zachowanie prawidłowej terminologii i pouczał tego pilota
codziennie jak prawidłowo korzystać z radia. Lekcje nie przynosiły rezulatatu
i pilot kontynuował swoje codzienne pytania "zgadnij kto?".
Tak było też pewnej nocy, gdy w radiu zabrzmiało "Dzień dobry lotnisko Jones,
zgadnij kto?".
Kontroler, tym razem dobrze przygotowany, wygasił wszytskie światła na lotnisku
i odpowiedział:
"Tu lotnisko Jones, zgadnij GDZIE!". Od tej chwili komunikacja radiowa
przebiegała najzupełniej prawidłowo.
mykejla
Wysłany: Wto 19:52, 30 Sty 2007
Temat postu:
pilot: „Kontrola zbliżania, jak wieża?” (mając na myśli częstotliwość radiową
wieży)
kontroler: „To taki duży budynek, z oknami dookoła, ale to teraz nieważne.”
=====================================================
pilot: W jakiej jesteśmy odległości od innego samolotu?
kontrola: Trzy mile.
pilot: Nam to nie wygląda na trzy mile!
kontroler: Jesteście półtorej mili od niego, a on od was półtorej mili... razem
trzy mile.
==========================================================
Kapitan linii United, już emerytowany, opowiedział tę historię, która zdarzyła
się jego koledze w latach pięćdziesiątych.
Jego kolega był FO (pierwszym oficerem, czyli drugim pilotem) i za dowódcę miał
pilota ze „starej szkoły”, zionącego ogniem kapitana.
Sceneria zdarzeń: raport przed wylotem, samolot Convair 540 Elko, lot do Las
Vegas, Newada.
kapitan: „Nie dotykaj niczego, chyba że rozkażę.”
drugi pilot: "Tak jest, proszę pana."
po półgodzinie lotu
kapitan: „Jak to się dzieje, że mamy prędkość tylko 140 węzłów?”
drugi pilot: „Och, czyżby życzył pan sobie schować podwozie?”
================================================
Usłyszałem poniższe podczas przelotu nad cieśniną Juan de Fuca, w stanie
Waszyngton. Czekałem na dobrą chwilę, żeby poprosić o kierunek, podczas gdy
kontroler lotów prowadził sprzeczkę z pilotem samolotu komunikacyjnego, a
dotyczącą jakiejś jego prośby. W końcu kontroler udzielił pozwolenia pilotowi
na to, co ten tam chciał. A oto, co nastąpiło zaraz potem:
ja: Kontrola zbliżania Seattle, Cessna 98354 ma prośbę...
kontroler: Cessna 98354, tu kontrola zbliżania Pizza Hut, tak jak lubisz...
słucham..
=====================================================
Mój przyjaciel chciał przemieścić swój szybowiec Blanick na niedalekie
lotnisko, po drugiej stronie przestrzeni kontrolowanej w kasie C, której wymogi
nakazują min. posiadanie radia. Samolot holujący radia nie miał, ale Blanick i
owszem, więc nie było problemu. Po wylocie szybowiec skontaktował się z
kontrolą lotów i podał zamiar przekroczenia przestrzeni klasy C. W połowie
drogi kontroler nagle zażądał skrętu o 90 stopni w prawo. Mój przyjaciel
odpowiedział na to:
„Co chcesz żebym teraz zrobił? Mam krzyczeć do niego przez okno?”
=====================================================
Kołowałem na pas w Cessnie 172 i właśnie wywołałem wieżę i sprawdziłem
podejście. Pogoda była świetna, daleka widoczność, bez chmur. Właśnie miałem
prosić wieżę o pozwolenie, kiedy usłyszałem poniższe.
ABC: Wieża Londyn, tu ABC na ostatniej prostej na pas 33.
wieża: ABC, brak kontaktu wzrokowego, unieś i zrób okrążenie.
Spojrzałem w górę usilnie szukając tego samolotu, ale że go nie dostrzegłem,
wywołałem wieżę i dostałem pozwolenie. Usłyszałem jeszcze dwie powtórki tego
numeru z „unieś i zrób okrążenie”. Podczas czwartej próby pilot był już tym
sfrustrowany.
wieża: Brak kontaktu wzrokowego, unieś, zrób okrążenie.
ABC: No spójrzcie przez to cholerne okno, jestem przed wami!
wieża na to z chłodem i opanowaniem:
wieża: ABC spójrz w dół na pole wzlotów. Widzisz dużą kopułę radaru?
ABC: eee, ... brak kopuły, wieża.
wieża: Bo nie jesteś nad Londynem, a nad Waterloo-Wellington, 50 mil na
północny wschód od nas. Wieża Waterloo-Wellington na częstotliwości 125.00.
Sądzę, że chcą z tobą pogadać.
mykejla
Wysłany: Wto 19:46, 30 Sty 2007
Temat postu:
samolot: Radar, jesteśmy szykiem dwóch A10, właśnie nad wami i, eee tego,
zapomnieliśmy jaki mieliśmy sygnał wywoławczy.
radar: Żaden problem, przydzielimy wam tymczasowe sygnały: Głupek Jeden i
Głupek Dwa.
=====================================================
Wieża na Monachium II: LH 8610 pozwolenie na start.
pilot (LH 8610): Ale my jeszcze nie wylądowaliśmy!
wieża: Dobra, a niby to kto stoi na pasie 26?
pilot (LH 8801): LH 8801.
wieża: OK, to w takim razie wy macie pozwolenie na start.
=================================================
pilot: Kontrola Oakland, Cessna 1234 na Sierra Academy. Proszę o pozwolenie na
kołowanie, cel Stockton.
kontrola: Cessna 1234, pozwolenie na kołowanie, potwierdź jak wyjedziesz z
lotniska.
====================================================
Rzecz dzieje się w piękny letni słoneczny dzień, opodal lotniska Billund, Dania.
kontrola Billund: Szybowce 82 i D5, podajcie pozycję i wysokość?
82: Nad jeziorem, 6400 stóp.
D5: Ta sama pozycja, ta sama wysokość.
kontrola (zimnym, suchym głosem): To mam wyjąć raport o kolizji?
====================================================
pilot: „... proszę o kurs aby uniknąć.”
kontroler: „Uniknąć czego?”
pilot: „Uniknąć kolejnego opóźnienia.”
======================================================Był akurat duży ruch w powietrzu, a zmęczony kontroler miał już chyba dosyć
tych wszystkich, którzy mu blokowali wypowiedzi i przeszkadzali w
odpowiedziach, kiedy rzekł:
„Jakim sposobem za każdym razem, kiedy włączam mikrofon, jakiś idiota zaczyna
gadać?”
==============================================
Facet, o którym będzie mowa, był świetnym pilotem, ale nie bardzo potrafił
uspokoić pasażerów. Pewnego razu samolot lądujący przed nim rozwalił sobie
oponę podczas lądowania, a jej gumowe szczątki rozleciały się po całym pasie.
Polecono mu poczekać aż pas zostanie sprzątnięty.
A oto jego ogłoszenie do pasażerów: „Panie i panowie, obawiam się, że będziemy
mieli niewielkie opóźnienie w przylocie. Na dole zamknięto lotnisko do chwili,
gdy to, co zostało z ostatniego samolotu, który tam wylądował, zostanie
usunięte.”
=============================================
kontrola: Piper N444D, uwaga samolot, na godzinie drugiej, 500 stóp poniżej.
Piper N444D: Hm, widzimy jakieś zbliżające się do nas światełko...
kontrola: Przypatrzcie się – za tym światełkiem jest pewnie samolot.
=======================================================Lot linii Continental, obsługiwany przez nienajmłodsze stewardessy.
Pilot: „Panie i panowie, jesteśmy na wysokości przelotu i zgasimy światła
kabinowe. To dla waszej wygody i aby polepszyć aparycję członków załogi
kabinowej.”
mykejla
Wysłany: Sob 23:15, 27 Sty 2007
Temat postu:
Historia ta została opowiedziana przez kogoś, kto zarzekał się, że słyszał
poniższe osobiście podczas lotu IFR* w Niemczech. Amerykanin z teksaskim
akcentem, pilotujący Air Force C-130 był w kolejce do lądowania z użyciem
instrumentów na lotnisku Rhein-Main.
kontroler: AF33, jesteś na ostatniej prostej na pas 27 prawy, osiem mil. Na
ostatniej prostej masz przed sobą UH-1, trzy mile; zredukuj prędkość do 130
węzłów.
pilot: Potwierdzam, Frankfurt. redukujemy prędkość naszej wielkiej maszyny do
130.
kotroler (kilka chwil później): AF 33, helikopter przed tobą, z prędkością 90
węzłów, półtorej mili; zredukuj prędkość do 110 węzłów.
pilot: AF trzydzieści trzy redukuje prędkość swojej maszyny do 110 węzłów.
kontroler: AF33, masz trzy mile do lądowania, helikopter przed tobą, jedna
mila, zredukuj prędkość do 90 węzłów.
pilot (nieco zdziwiony): A ty w ogóle wiesz jaką nasz C-130 ma bierną prędkość?
kontroler: Nie, ale zapytaj swojego drugiego pilota, pewnie ci powie.
*IFR – lot koordynowany instrumentami, w odróżnieniu od VRF, czyli z użyciem
oczu...
Kapitan (wyjaśniając pasażerom opóźnienie przez interkom): Przepraszamy
Państwa, ale nasze lądowanie się opóźni z powodów technicznych. Maszyna, która
automatycznie tłucze i gubi Państwa bagaże nie funkcjonuje poprawnie i musimy
czekać na naprawę.
=======================================================
wieża: Delta 351, obiekt na godzinie 10, odleglość 6 mil!
Delta 351: Podaj to inaczej! Mamy zegarki cyfrowe!
=======================================================
wieża: N2115L, jesteś Cessną?
N2115L: Nie, proszę pana... Jestem latynosem...
=======================================================
“Panie i Panowie, tu mówi kapitan. W imieniu naszej załogi i linii Alaska
Airlines chcieliśmy podziękować Państwu za dzisiejszy lot. Zbliżamy się do Los
Angeles i prosimy o umieszczenie bagaży pod fotelem przed Państwem oraz
złożenie stolików i foteli.” – pauza – “A, jeszcze jedno – przypomniano mi,
żebym Państwa poinformował, że kiedy zejdziecie z pokładu i przejdziecie do
hali odbioru bagażu, możecie zauważyć tony jemioły wiszące przy bramkach naszej
konkurencji. Proszę się nie dziwić – jest tam po to, aby przypomnieć Państwu,
że korzystając z usług naszej konkurencji możecie pocałować swój bagaż na
pożegnanie...”
mykejla
Wysłany: Sob 23:12, 27 Sty 2007
Temat postu:
LOT- Landing on Tempelhoff, Lot Of Trouble
LUFTHANSA- Let us fuck the hostess and no stewards again
ALITALIA-Always last in take-off and last in arrival.
mykejla
Wysłany: Sob 23:10, 27 Sty 2007
Temat postu:
LOT: Look out, Tower!!!!!
DELTA: Deliver every lugage to Atlanta (w Atlancie jest siedziba Delty)
mykejla
Wysłany: Sob 17:41, 27 Sty 2007
Temat postu:
wytłumaczenia skrótów nazw linii lotniczych:
LOT - Late Or Tomorrow, Last One There, Luggage On Tarmack
SAS - Sex And Satisfaction
SABENA - Such A Bloody Experience, Never Again!
KLM - Killing Lazy Machines
DELTA - Don't Ever Leave The Airport
TWA - The Worst Airline, Take Walk Across
TAP - Take Another Plane
mykejla
Wysłany: Sob 17:33, 27 Sty 2007
Temat postu:
Zapisy autentycznych rozmów między wieżą kontroli lotów a pilotami.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Podczas podjazu załoga lotu US Air do Fort Lauderdale źle skręciła i w
rezultacie stanęła nos w nos z samolotem United 727.
Zirytowany damski głos kontrolera złajał załogę US Air, krzycząc: “US Air 2771,
gdzie wy jedziecie? Mówiłam, że macie skręcić w prawo, na pas C! A wy
skręciliście na D! Zatrzymajcie się natychniast. Wiem, że trudno odróżnić C od
D, ale spróbujcie!
Ciągnąc swoją tyradę do zakłopotanej załogi, krzyczała histerycznie: Boże,
wszystko popieprzyliście! Całe wieki zajmie odkręcanie tego! Zostańcie, gdzie
jesteście i nie ruszajcie się zanim nie powiem! Oczekujcie instrukcji do
podjazdu za jakieś pół godziny; chcę żebyście jechali dokładnie gdzie wam
wskażę, kiedy wskażę i jak wam wskażę! Zrozumieliście, US Air 2771?
“Tak jest, proszę pani” odpowiedziała pokornie załoga. Oczywiście na
częstotliwości kontroli naziemnej zapadła śmiertelna cisza. Nikt nie chciał
ruszać zirytowanej pani z kontroli naziemnej w jej obecnym stanie. W każdym
kokpicie wzrastało napięcie. I wtedy nierozpoznany pilot złamał tę ciszę,
pytając: “Czy ja nie byłem kiedyś z tobą żonaty?”
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
DC-1- miał bardzo daleką drogę hamowania po wylądowaniu z powodu nieco za dużej
prędkości przy podejściu.
Wieża San Jose: "American 751 skręć w prawo na końcu pasa, jeśli się uda. Jeśli
nie, znajdź wyjazd “Guadeloupe” na autostradę nr 101 i skręć na światłach w
prawo, żeby zawrócić na lotnisko.”
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
American 702:”Wieża, American 702 przełączamy się na Odloty. Jeszcze jedno: po
tym, jak się podnieśliśmy widzieliśmy jakieś martwe zwierzę na końcu pasa.”
Wieża: “Continental 635, macie pozwolenie na start, przejdzcie na Odloty na
124,7. Słyszeliście co mówił American 702?”
Continental 635: "Continental 635, pozwolenie na start, odebrane, i tak,
słyszeliśmy American 702 i juz zawiadomiliśmy naszą firmę cateringwą”
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Niemieccy kontrolerzy lotu na lotnisku we Frankfurcie należą do niecierpliwych.
Nie tylko oczekują, że będziesz wiedział, gdzie jest twoja bramka, ale również,
jak tam dojechać, bez żadnej pomocy z ich strony.
Tak więc z pewnym rozbawieniem słuchaliśmy (my w Pan Am 747) poniższej wymiany
zdań między kontrolą naziemną lotniska frankfurckiego a samolotem British
Airways 747 Speedbird 206:
Speedbird 206: "Dzień dobry, Frankfurt, Speedbird 206 wyjechał z pasa
lądowania."
Ground: "Guten Morgen. Podjedź do swojej bramki."
Wielki British Airways 747 wjechał na główny podjazd i zatrzymał się.
Kontrola naziemna: "Speedbird, wiesz gdzie masz jechać?"
Speedbird 206: "Chwilę, Kontrola, szukam mojej bramki."
Kontrola (z arogancką niecierpliwością): "Speedbird 206, co, nigdy nie byłeś we
Frankfurcie!?"
Speedbird 206 (z zimnym spokojem): A tak, byłem, w 1944. W innym Boeing, ale
tylko żeby coś zrzucić. Nie zatrzymywałem się tutaj"
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mechanik z Pan Am 727 czekając na pozwolenie na start w Monachium, usłyszał co
ponizej:
Lufthansa (po niemiecku): Kontrola, podajcie czas pozwolenia na start.
Kontrola (po angielsku): Jeżeli chcesz odpowiedzi, musisz pytać po angielsku.
Lufthansa (po angielsku): Jestem Niemcem, w niemieckim samolocie, w Niemczech.
Dlaczego mam mówić po angielsku?
Nierozpoznany głos (z pięknym brytyjskim akcentem): Bo przegraliście tę
cholerną wojnę!
mykejla
Wysłany: Sob 16:55, 27 Sty 2007
Temat postu:
Autentyczne ogłoszenia w samolotach
1. Pracownik linii Southwest Airlines: “Może być 50 wyjść i sposobów na
opuszczenie kochanka, ale są tylko 4 drogi wyjścia z tego samolotu.”
2. Pilot: „No ludzie, właśnie wznieśliśmy się na poziom lotu, więc wyłączam
znak nakazu zapięcia pasów. Możecie swobodnie poruszać się po kabinie
pasażerskiej, ale proszę zostańcie w samolocie aż do wylądowania... na zewnątrz
jest raczej chłodno, a jeżeli przejdziecie na skrzydła, to może to wpłynąć na
sposób lotu”.
3. Po wylądowaniu: “Dziękujemy za wybranie Delta Business Express. Mamy
nadzieję, że jesteście tak samo zadowoleni z dołożenia do naszego biznesu, jak
my jesteśmy zadowoleni z zabrania was na przejażdżkę.”
4. Gdy samolot wylądował i właśnie hamował na lotnisku Washington National,
pojedynczy głos zawołał przez głośniki: Juhu! Kurde, juhu!
5. Po wyjątkowo twardym lądowaniu podczas burzy z piorunami w Memphis, steward
linii Northwest zaanonsował: “Bardzo proszę uważać, kiedy będziecie Państwo
otwierali skrytki na bagaż podręczny, bo po takim lądowaniu, tam się wszystko w
cholerę przetasowało.”
6. Pracownik linii Southwest Airlines: “Witamy na pokładzie lotu linii
Southwest z X do Y. Aby zapiąć pasy, proszę wsunąć metalową część do sprzączki
i mocno zacisnąć. Ten pas bezpieczeństwa działa jak każdy inny, a jeżeli nie
wiecie jak się zakłada pas bezpieczeństwa, nie powinniście wychodzić z domu bez
opieki. W wypadku nagłej utraty hermetyczności, maski tlenowe zsuną się z
sufitu. Wtedy proszę przestać krzyczeć, złapać maskę, nałożyć na twarz. Jeżeli
podróżujecie z małym dzieckiem, najpierw nałóżcie swoją maskę, a dopiero potem
nałóżcie maskę dziecku. Jeżeli podróżujecie z dwojgiem dzieci, zdecydujcie,
które kochacie bardziej.
7. Pilot: “Temperatura w naszym porcie docelowym wynosi 10 stopni C, mamy
trochę poszarpanych chmur, ale może zdążą je obrębić do naszego przybycia.
Dziękujemy, i pamiętajcie, nikt nie kocha was i waszych pieniędzy tak jak
Southwest Airlines.”
8. “Wasze fotele mogą być użyte jako podręczne pontony, i w przypadku
awaryjnego lądowania w morzu prosimy je sobie zabrać z najlepszymi życzeniami.”
9. “Przed wyjściem z samolotu prosimy sprawdzić, czy zabrali Państwo bagaż. To,
czego Państwo zapomną, zostanie rozdzielone po równo pośród załogi. Prosimy nie
zostawiać dzieci ani małżonków.”
10. “Ostatni wychodzący sprząta samolot!”
11. Od pilota podczas jego mowy powitalnej do pasażerów: “Z przyjemnością
informujemy, że wśród naszej załogi są najlepsi stewardzi i stewardessy w
branży... Niestety, nikt z nich dziś z nami nie leci!”
12. Usłyszane na pokładzie lotu American Airlines do Amarillo w Texasie, w
dzień wyjątkowo wietrzny i obfitujący w turbulencje. Podczas podejścia do
lądowania, kapitan musiał faktycznie walczyć z niesprzyjającymi warunkami. Po
wyjątkowo twardym lądowaniu, steward podszedł do mikrofonu i ogłosił: “Panie i
Panowie, witamy w Amarillo. Prosimy pozostać na swoich miejscach z zapiętymi
pasami bezpieczeństwa podczas gdy kapitan podjedzie tym co zostało z naszego
samolotu, do bramki.”
13. Komentarz innego stewarda po niezbyt miękkim lądowaniu: “Prosimy pozostać
na swoich miejscach podczas gdy Kapitan Kangur podskoczy nas do terminalu.”
14. Pilot akurat w tym rejsie wylądował wyjątkowo twardo, uderzając samolotem
jak młotem o podłoże. Ta linia lotnicza wymagała, aby pierwszy oficer stał w
drzwiach i żegnał pasażerów uśmiechem i słowami: “Dziękujemy za lot liniami
XYZ”. Ciężko mu było patrzeć w oczy pasażerów chwilę po tym kiepskim lądowaniu,
zastanawiając się który z gości wyskoczy z jakimś złośliwym komentarzem. W
końcu wszyscy wyszli za wyjątkiem starszej pani, wspierającej się na lasce.
Powiedziała: “Synku, czy mogę zadać pytanie?”. “Ależ oczywiście” odpowiedział
pilot “o co chodzi?” Starsza pani na to: “My wylądowaliśmy czy zostaliśmy
zestrzeleni?”
15. Po twardym lądowaniu w Phoenix, steward ogłosił: “Panie i Panowie, prosimy
o pozostanie na swoich miejscach aż do chwili, gdy Kapitan Kraksa i jego Załoga
zahamują z piskiem przy bramce. A gdy dym z przypalonych opon już się rozwieje,
a alarm przestanie wyć, otworzymy drzwi i będziecie mogli wyjść ze szczątków
tego samolotu na terminal.”
16. Część pożegnalnego ogłoszenia stewarda: “Dziękujemy Państwu za wspólny lot.
A kiedy następnym razem poczujecie tę wariacką potrzebę przebijania się przez
chmury z prędkością pocisku, zamknięci w zassanej metalowej tubie, mamy
nadzieję, że pomyślicie o naszej US Airways.”
mykejla
Wysłany: Sob 16:51, 27 Sty 2007
Temat postu:
Rozmowy pilotów z wieżą - podobno prawdziwe...
Wieza: Żeby uniknąć hałasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo.
Pilot: Jaki hałas możemy zrobic na wys. 35000 stóp?
Wieza: Taki kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, którego macie przed sobą...
Wieza: Jesteście Airbus 320 czy 340?
Pilot: Oczywiście, że Airbus 340.
Wieza: W takim razie niech pan bedzie łaskaw właczyć przed startem pozostałe
dwa silniki.
Pilot: Dzień dobry Bratysławo.
Wieza: Dzień dobry. Dla informacji - mówi Wiedeń.
Pilot: Wiedeń?
Wieza: Tak
Pilot: Ale dlaczego, my chcieliśmy do Bratysławy.
Wieza: OK w takim razie przerwijcie ladowanie i skręćcie w lewo...
Pilot: Alitalia, ktoremu piorun wyłączył pół kokpitu: "Skoro wszystko
wysiadło, nic juz nie dziala, wysokosciomierz nic nie pokazuje...."
Po pieciu minutach nadawania odzywa sie pilot innego samolotu: "Zamknij sie,
umieraj jak mężczyzna"
Pilot: Mamy mało paliwa. Pilnie prosimy o instrukcje...
Wieza: Jaka jest wasza pozycja. Nie ma was na radarze.
Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i juz cała wieczność czekamy na cysterne.
Pilot: Prosimy o pozwolenie na start.
Wieza: Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu, dokąd lecicie?
Pilot: Do Saltzburga, jak w każdy poniedzialek...
Wieza: DZISIAJ JEST WTOREK
Pilot: No to super, czyli mamy wolne...
Wieza: Wasza wysokosc i pozycja?
Pilot: Mam 180 cm wzrostu i siedzę z przodu po lewej...
Wieza: Macie dosc paliw czy nie?
Pilot: Tak
Wieza: Tak, co?
Pilot: Tak, proszę pana.
Wieza: Podajcie oczekiwany czas przylotu.
Pilot: Wtorek by pasował....
mykejla
Wysłany: Sob 16:48, 27 Sty 2007
Temat postu: Piloci kontra mechanicy :-)))
Po kazdym locie, piloci linii lotniczych sa zobowiazani do wypelnienia
kwestionariusza nt. problemow technicznych, napotkanych podczas lotu.
Formularz jest nastepnie przekazywany mechanikom w celu dokonania
odpowiednich korekt. Odpowiedzi mechanikow sa wpisywane w dolnej czesci
kwestionariusza, by umozliwic pilotom zapoznanie sie z nimi przed nastepnym
lotem. Nikt nigdy nie twierdzil, ze zalogi naziemne i mechanicy sa
pozbawieni poczucia humoru. Ponizej zamieszczono kilka aktualnych przykladow
podanych przez pilotow linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone przez
mechanikow. Przy okazji warto zauwazyc, ze QUANTAS jest jedyna z wielkich
linii lotniczych, ktora nigdy nie miala powaznego wypadku...
P = problem zgloszony przez pilota
O = Odpowiedz mechanikow
P: Lewa wewnetrzna opona podwozia glownego niemal wymaga wymiany.
O: Niemal wymieniono lewa wewnetrzna opona podwozia glownego.
P: Przebieg lotu probnego OK. Jedynie uklad automatycznego ladowania
przyziemia bardzo twardo.
O: W tej maszynie nie zainstalowano ukladu automatycznego ladowania.
P: Cos sie obluzowalo w kokpicie.
O: Cos umocowano w kokpicie.
P: Martwe owady na wiatrochronie.
O: Zamowiono zywe.
P: Autopilot w trybie 'utrzymaj wysokosc' obniza lot 200
stop/minute.
O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.
P: Slady przeciekow na prawym podwoziu glownym.
O: Slady zatarto.
P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
O: Obnizono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.
P: Zaciski blokujace powoduja unieruchamianie dzwigni przepustnic.
O: Wlasnie po to sa.
P: Uklad IFF nie dziala.
O: Uklad IFF zawsze nie dziala kiedy jest wylaczony.
P: Przypuszczalnie szybia wiatrochronu jest peknieta.
O: Przypuszczalnie jest to prawda.
P: Brak silnika nr 3.
O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krotkich poszukiwaniach.
P: Samolot smiesznie reaguje na stery.
O: Samolot upomniano by przestal, latal prosto i zachowywal sie
powaznie.
P: Radar mruczy.
O: Przeprogramowano radar by mowil.
P: Mysz w kokpicie.
O: Zainstalowano kota.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin